ilustratorka dla dzieci-marcelina hackiewicz kokko

Często musisz zaczynać od nowa?

Wywiad z Marceliną Hackiewicz, ilustratorką dziecięcą

kurkachmurka.pl: Dzisiejszym wpisem zaczynamy serię wywiadów z twórcami, którzy projektują i tworzą dla dzieci. Chcemy przedstawić Wam te twórcze zawody trochę od kuchni, dowiedzieć się co i jak powstaje, jakie są zasady i etapy działań. Gotowi?

Naszą pierwszą rozmówczynią jest architektka wnętrz Marcelina Sołtysiak – Hackiewicz. Dziś jednak nie będziemy rozmawiać z nią o urządzaniu wnętrz (no może trochę), lecz o takiej wnętrzarskiej wisience na torcie, czyli plakatach i obrazkach na ścianach pokoju dziecięcego.

kurkachmurka: Cześć Marcelina, wiem, że zawodowo zajmujesz się projektowaniem wnętrz, skąd więc pomysł na rysowanie plakatów dla dzieci?

Marcelina: Cześć, dzięki za zaproszenie 🙂

To prawda, na co dzień w pracy robię zestawienie materiałów do kolejnego wnętrza i rysuję, ale w Cadzie, czyli programie do tworzenia rysunków technicznych.

Jednak zawsze również malowałam i rysowałam. Chodziłam do szkoły plastycznej i studiowałam na ASP. Ta twórcza strona mnie jest silna i towarzyszy mi od zawsze. Teraz ze względu na ograniczoną ilość wolnego czasu nie mogę rysować tyle ile bym chciała (mam dwójkę małych dzieci), ale staram się ten wolny czas wykorzystywać na maksa. Szukając pomysłu na pokój mojej córki zaczęłam zastanawiać się nad tym co zawiśnie na ścianach. Zrobiłam szkice i tak powstał pierwszy plakat, czyli wieloryb.

K: Czyli działałaś trochę pod wpływem impulsu, czy może wieloryb był na zamówienie Twojej córki?

M: Raczej impuls. Wiedziałam, że chcę narysować jakieś zwierzęta, a chyba wcześniej na tapecie była u nas książeczka z podwodnym światem. Tak się zaczęło.

K: Czy masz pomysły na kolejne plakaty, czy serie ilustracji?

M: pomysłów mam dużo, chciałabym się teraz skupić bardziej na ilustracjach “do opowiadania”, których zapowiedzią jest plakat “witaj w domu”.

K: Dlaczego to ilustracje do opowiadania?

M: Chciałabym, aby poza swoją dekoracyjną funkcją, te ilustracje uruchamiały dziecięcą wyobraźnię: Dlaczego do tego domku prowadzi tylko drabina? Czy to domek na uboczu, czy może na najwyższej górze? Kto tam mieszka? Itp itd. Można zadawać dziecku pytania, ono samo może je wymyślać. A od tych pytań już jest niedaleko do całej historii, jakiegoś opowiadania. To super kreatywne zajęcie!

K: Czy odkąd masz dzieci, Twoje myślenie o sztuce dla najmłodszych zmieniło się?

M: Tak! Przede wszystkim uważam, że dzieci trzeba otaczać jakościowymi, pięknymi przedmiotami. Nie nie mam tu na myśli tylko tych przeznaczonych dla dzieci. Po prostu pokazywać im co to piękno, estetyka, nauczyć rozróżniać materiały, z których te przedmioty są wykonane.

A to możemy osiągnąć dzięki sztuce. Oglądając, słuchając, uczestnicząc w wartościowych wydarzeniach uwrażliwiamy dzieci na to co piękne, co nas porusza, co daje do myślenia. Sztuką można się bawić! Ja ze swoją córką (3latka) robię dużo zabaw plastycznych i tak naprawdę nigdy nie wiem co z tego wyjdzie. Często jest tak, że daję jej np. pastele i patrzę co ona z nimi zrobi. Dzieci są ciekawe świata i na przykładzie pasteli widziałam jak próbowała rysować nimi na różne sposoby – trzymając jak ołówek, kładąc pastelę dłuższym bokiem na kartce, robiąc kropki, dociskając mocniej, słabiej itp itd – po prostu próbowała i chciała zobaczyć co to jest za narzędzie i jakie daje możliwości. To serio wystarczy. Nie chodzi o tworzenie dzieła, bardziej o proces i zabawę. Bo to wszystko ma być dobry fun 🙂 Innym razem byliśmy w teatrze na zajęciach dla małych dzieci 1-3. Kameralna atmosfera, cisza i w tej ciszy panie aktorki zaczęły wyciągać tkaniny, spinacze i coś z tego robić, dzieci bez żadnego problemu weszły w ten temat i po prostu zaczęły się bawić, eksperymentować. Nie było tutaj celu typu: zbudujemy domek itp, nie, po prostu zaczęły się bawić, tworzyć. kombinować. Bardzo przyjemnie się to obserwuje.

K: Dużo mówisz o sztukach plastycznych, a co z muzyką?

M: Słuchamy z dziećmi różnej muzyki, tej naszej i tej dedykowanej dzieciom. Ale póki możemy to my wybieramy repertuar dziecięcy, ponieważ, niestety, dostępnej jest dużo kiepskiej muzyki dziecięcej, więc musimy to selekcjonować.

Naszym Top of the top jest oczywiście Pomelody, które nie ma sobie równych! Mamy również podstawowy zestaw instrumentów i czasem coś “zagramy” – totalnie spontanicznie, bez planu i bez…znajomości nut. Mamy przy tym dużo radochy 🙂

K: Wróćmy jeszcze do plakatów. Jak wygląda proces twórczy? Jak powstaje taki plakat?

M: Ja zwykle zaczynam od szkiców. Wtedy klaruje mi się wizja jaka to ma być kompozycja i jaki mniej więcej klimat. Samo rysowanie nie zajmuje mi bardzo dużo czasu, poza tym to dla mnie forma relaksu, więc czasu nie liczę 😉 Bywa, że dodatkowa obróbka, szukanie pasujących kolorów itp to często dłuższy proces.

Jeśli rysuję mazakami, kredkami to zdarza się, że muszę zaczynać od nowa lub później poprawiać niedoskonałości już na komputerze. Rysując w ilustratorze, czy photoshopie robię warianty kolorystyczne, testuję różne kadry itp. Jest to czasochłonne zajęcie, ale dla mnie jednocześnie bardzo przyjemne.

K: Masz ulubiona technike?

M: Bardzo lubię rysować czarnymi pisadłami – długopisami, mazakami, cienkopisami na kartce. Jest to też najlepsza technika przy dzieciach – szybko można schować przed nimi wszystkie przybory..

K: Jakie masz zawodowe marzenie?

M: Jeśli chodzi o architekturę wnętrz to właśnie je spełniam projektując wnętrza szpitala. Natomiast świat ilustracji to dla mnie mimo wszystko nowość. Na pewno chciałabym dalej rysować dla dzieci, może stworzyć ilustracje do książeczki lub swój pattern np. na tapetę? To marzenie chyba nie jest jeszcze do końca wyklarowane. Póki co skupiam się na plakatach, bo sprawia mi to ogromną radość.

K: Dzięki za rozmowę, trzymamy kciuki za Twoją twórczą pracę!

M: Również bardzo dziękuję!

Porcja radości w Twojej skrzynce odbiorczej.

Skorzystaj z 5% zniżki po dołączeniu do naszego newslettera.

Informacje handlowe *
*Tylko przy pierwszej rejestracji. Rabat ważny tylko raz przy zakupie w sklepie internetowym.
Minimalna wartość zamówienia 299 zł.